ekogroszek

W erze globalnego ocieplenia już nie tylko poszukiwanie, ale stosowanie alternatywnych form ogrzewania mieszkań w sezonie zimowym stało się koniecznością. Dotąd naczelnym problemem było wyczerpywanie się złóż paliw kopalnych, a co za tym idzie poszukiwanie zastępczych metod wytwarzania energii. Wiele z form odnawialnych źródeł energii – pokroju elektrowni wodnych, wiatrowych, ogniw fotowoltaicznych – jest równocześnie zdrowszą alternatywą. Wciąż zbyt mało rozpowszechnioną i popularną, by zrównać się z poziomem produkcji energii z paliw kopalnych, szczególnie przy niedostatecznych nakładach finansowych na badania i implementację. 

Szkodzić mniej

Stąd przejściowym rozwiązaniem jest zaostrzenie dotychczasowych norm przetwórczych, również za sprawą technicznych innowacji. Tego typu produktem na nową erę zdaje się być ekogroszek. Nie jest prawdą, że każdy przedrostek eko- czyni promowany produkt przyjaznym dla środowiska. I w tym przypadku, gdy chodzi o emisję dwutlenku węgla CO2, powinniśmy raczej mówić o obniżonej szkodliwości niż leczniczych właściwościach. Jednakże w przypadku ekogroszku odnotowuje się 25% redukcję emisji, a zatem za jego wyborem przemawia nie tylko oszczędność, ale i wydajność energetyczna. W przypadku CO i pyłów redukcja sięga już ponad 90%. 

Ekogroszek to skrupulatniej selekcjonowany węgiel kamienny o rozmiarze ziaren nieprzekraczających 15 mm (a większych niż 5 mm). W składzie ma poniżej 1% siarki, maksymalnie 12% popiołu, a jego wilgoć całkowita balansuje na poziomie od 4 do 12%. Do tego ekogroszek ma bardzo wysoką kaloryczność – wartość opałowa (Qir) sięga nawet 30 MJ/kg. Ma też niską spiekalność (RI < 10), dzięki czemu koks, stanowiący produkt uboczny procesu spalania, nie występuje w tak dużych ilościach. Oczywiście ekogroszek wymaga specjalnego pieca z automatycznym podajnikiem tłokowym bądź ślimakowym, a więc inwestycji, która – choć znaczna – szybko się zwróci, z uwagi na sumę kosztów w sezonie grzewczym. Ostatnim problemem pozostaje transport.

Dowóz do…

Ponieważ opał ten kupuje się w minimum 10-kilogramowych workach, najsensowniejszym posunięciem jest zamawianie całych palet – tym bardziej, że o transport jednej czy dwóch ton towaru martwić będzie się sprzedawca, nie my. Ułatwieniem jest to, że w zasadzie każde większe miasto posiada przynajmniej kilka składów opału. W szczególności na Śląsku nie można na tę kwestię narzekać, skoro spośród miast, takich jak Katowice, Bytom, czy Mysłowice, bez problemu wybierzemy to położone najbliżej nas, zaoszczędzając tym samym na koszcie transportu.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here